sobota, 22 marca 2014

Chapter 21

Była to twarz mojego ojca. Nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu. Po śmierci mamy zaczął pić i mnie bić. Zawsze obwiniał mnie za śmierć matki.
- Stało się coś?? - spytał Kendall
- Czemu miałoby się coś stać?? - odpowiedziałam pytaniem
- Bo wyglądasz na wystraszoną. - powiedział
- Nic się nie stało. - powiedziałam i spojrzałam na niego, to był błąd
- Możesz mi powiedzieć. - powiedział
- Niech ci będzie ale najpierw spójrz na tego faceta pod drzewem.
- Na tego bruneta?? - spytał
- Tak, a teraz chodź jak najdalej stąd - wstaliśmy i poszliśmy na plażę
- Powiesz mi kto to był?? - spytał blondyn kiedy byliśmy na miejscu
- Mój ojciec. - odpowiedziałem i usiadłam na piasek
- Dlaczego nie chciałaś z nim porozmawiać?? - spytał i usiadł koło mnie
- Po tym wszystkim co mi zrobił??
- A co ci zrobił?? - milczałam - Będzie ci lepiej jak powiesz.
- Kiedy miałam 16 lat zmarła moja mama i wtedy on zaczął pić i mnie bić. Obwiniał mnie za śmierć mojej mamy. Zanim skończyłam 18 lat uciekłam z domu i zaczełam szukać pomocy u rodziny ale wszyscy uważali tak jak on. W końcu trafiłam tutaj, odnalazłam Amy, poznałam Josha, a później ciebie i resztę.
- I co lepiej ci??
- Tak. Miałeś rację, żeby się wygadać.
- Ja zawsze mam rację. - uśmiechnął się łobuzersko
- I do tego jesteś skromny. - powiedziałam
- Ale za to mnie kochasz.
Pocałował mnie. Po chwili zadzwonił mój telefon.
- Kto to?? - spytał
- Nieznany. - odpowiedziałam i odebrałam
- Halo?? - spytałam
- Obserwuję cię. - powiedział głos w słuchawce






















Haha mam was. Zapewne myśleliście, że to już koniec??? Otóż nie. Ależ ja zła. Dobra już nie trzymam was w niepewności.

- Kim jesteś? - spytałam
Rozłączył się.
- Kto to??
- Nie przedstawił się tylko powiedział, że mnie obserwuję. - odpowiedziałam
- Chyba wiem kim on jest. - powiedział Kendall
- Moim ojcem. - powiedziałam
- Wracajmy. - powiedział
Wróciliśmy do domu. Nasi przyjaciele od razu wyczyli nasze złe humory i spytali co się stało. Opowiedzieliśmy im wszystko. Na poprawę humoru chłopacy włączyli film. Dziewczyny piszczały, że aż uszy bolały, a ja z chłopakami się z nich śmieliśmy. Potem się położyłam, a reszta została w salonie.

4 komentarze:

  1. W koncu nie ma chamskiego zakonczenia. Jestttt. Rozdzial fajny. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! O ja. I kto to jest? CZekam xo

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, czekam na kolejny ;**
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog a rozdział bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń