sobota, 24 maja 2014

Chapter 27

- Jak to mam brata? - spytałam nadal zszokowana
- Chcesz o tym rozmawiać na dworze? - odpowiedział pytaniem
- Wejdź. - powiedziałam
Całą trójką weszliśmy do środka. Usiedliśmy w salonie.
- To wytłumacz mi, jak to możliwe, że mam brata.
- Zanim związałem się z twoją mamą, byłem z inną kobietą i ona urodziła mi syna. Ma na imię Damian i mieszka w Polsce. Pracuje w szpitalu.
- Wiesz co, chyba będzie lepiej jak sobie to wszystko przemyślę. - powiedziałam
- Rozumiem.
Powiedział i wyszedł. Nie mogłam tego pojąć. Przez dwadzieścia lat mam brata i nic o nim nie wiem. Chociaż wiem po kim mam zamiłowanie do medycyny.
- Zostać?? - spytał Kendall
- Możesz, ja mam dość wrażeń na dzisiejszy dzień.
- Idź się połóż. - powiedział
Wstałam z kanapy i skierowałam się do łazienki. Umyłam się i przebrałam się w piżame. Położyłam się i po chwili zmożył mnie sen.

***Następny dzień***

Obudziłam się po dziewiątej. Nie zdziwiłam się, bo przecież poszłam późno spać. Zeszłam na dół. Siedzieli tam Selena, Justin, Kendall, Harry i Miley.
-Jak się spało? - spytała Sel
- Wyspałam się, a to najważniejsze. - usiadłam na kanapie
Zauważyłam, że wszyscy są w piżamach, czyli Miley i Harry zostali na noc. Chyba, że przybiegli rano w piżamach. Oni są do tego zdolni.
- Jak się czujesz?? - spytał Kendall
- Wczoraj dowiedziałam się, że od dwudziestu lat mam brata, jak mam się czuć??
- Wiesz, ja o istnieniu Harrego dowiedziałam się jakieś półtora roku temu i żyje.
- Serio??
- Tak. - odpowiedział Harry
- Zamierzasz coś zrobić z tą wiadomością? - spytał Justin
- Myślałam nad wylotem do Polski i odnalezieniu go.
- Popieram. - powiedzieli wszyscy równocześnie
- Dziwnie to wyszło. - powiedziałam
- Wiemy. - powiedziała Sel
- Serio myślicie, że powinna??
- Wiesz zawsze może się okazać wariatem z piłą łańcuchową. - powiedziała Miley
- Teraz to mnie przekonałaś. - zaśmieliśmy się
- Kamila, ale wiesz, że jedziemy z tobą?? - spytał Kendall
- Innej opcji nie widzę. Stare mieszkanie mojej cioci stoi puste, moglibyśmy tam chwilę pomieszkać.
- To lecimy do Polski. - powiedział Harry, a my się zaśmieliśmy

***2 dni później***

Jesteśmy już w Polsce. Poszukiwania Damiana się zaczęły.  Nie jestem przekonana do tego pomysłu. Co jeśli mi nie uwierzy? Co jeśli nie będzie chciał ze mną rozmawiać? Raz kozie śmierć.

- Mamy jego adres. - powiedział Kendall, kiedy rano zeszłam na śniadanie
- Super. - powiedziałam
- Nadal nie jesteś do tego przekonana? - spytała Sel
- Co jeśli okaże się psycholem??
- Ja wtedy żartowałam. - powiedziała Miley
- A ja pójdę z tobą. - powiedział blondyn
- Niech wam będzie.
Zjadłam kilka kanapek przygotowanych przez dziewczyny. I poszłam się ubrać. Potem pojechaliśmy pod adres, który udało się znaleźć chłopakom. Staliśmy już pod drzwiami.

- Gotowa?? - spytał Kendall
- Bardziej nie będę. -
Zapukałam do drzwi.

niedziela, 11 maja 2014

Chapter 26

***Kamila***

***Tydzień później***

Wyszłam już ze szpitala. Pogodziłam się z Kendallem. Po tym jak mi wszystko wytłumaczył, zrozumiałam go. W sumię mu się nie dziwię, gdyby na mnie chłopacy lecieli, bo mam kasę też bym tak zrobiła. Obiecaliśmy sobie. Nigdy więcej żadnych sekretów. Demi i jej kuzyn będą mieli rozprawę w sądzie, za: porwanie, przetrzymywanie, pobicie i spowodowanie zagrożenie życia. Mam nadzieję, że dostaną słuszną karę. Dzisiaj mam poznać rodziców Kendalla. Trochę się denerwuję, ale blondyn mówi, że nie ma czym. Przebrałam się i uczesałam się w warkocza. Zeszłam na dół.
- Ładnie wyglądasz. - powiedział Kendall
- Ty też niczego sobie. - pocałowałam go w policzek
- Jedziemy??
- Tak.
Po drodze do jego domu bardzo dużo rozmawialiśmy o jego rodzinie. Z tego co mi mówił jego rodzice, to bardzo mili ludzie, a jego bracia są prawie tak samo szaleni jak moi przyjaciele. Kiedy staneliśmy przed ich domem, aż zaparło dech w piersiach. Jak weszliśmy do środka przywitała nas wysoka  kobieta, a może to te szpilki dawały takie wrażenie. Ubrana była na luzie. Ucieszyłam się, że atmosfera nie będzie taka sztywna. Weszliśmy do salonu. Przywitał tam nas jego tata, Kenneth i Kevin. Muszę przyznać, że bardzo miło mi się z nimi rozmawiało. Kiedy jego mama poszła do kuchni przygotować kolacje, poszłam razem z nią.
- Pomóc w czymś pani?? - spytałam
- Tak, proszę. Jak się czujesz u nas w domu?? - spytała
- Muszę przyznać, że na początku trochę się bałam, ale teraz czuję się tu jak u siebie w domu. - odpowiedziałam
- Bardzo się cieszę. Jak się poznałaś z moim synem?
- Kendall pojawił się w moim życiu, kiedy wszystko mi się waliło. Pomógł mi się z tym wszystkim uporać.
Dalej rozmawiałyśmy na różne tematy, przygotowując kolacje.

***Kendal***

Cieszyłem się, że Kamila tak dobrze dogaduję się z moją rodziną.
- Gdzie ty znalazłeś taką dziewczynę? - spytał Kevin, kiedy Kamila wraz z mamą poszła do kuchni
- Szukałem.
Po trzydziestu minutach, mama i Kamila przyszły z kolacją. Cieszę się, że złapały taki dobry kontakt. Po kolacji odwiozłem Kamilę do domu Seleny i Justina.

***Kamila***

Po kolacji Kendall odwiózł mnie do domu naszych przyjaciół.
- Warto było się denerwować?? - spytał
- Miałeś rację. - powiedziałam
- Bo ja zawsze mam.
- I do tego jesteś skromny. - pocałowałam go
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę. Rozmowę przerwał nam mój tata.
- Tato? Nie miałeś wrócić do Polski?? - spytałam
- Byłem ale wróciłem.
- Stało się coś?
- Muszę ci coś powiedzieć. - spojrzał w dół - Masz brata. - zatkało mnie