*Miley *
Umyłam Yoko i poszłam na górę się ubrać w luźniejsze ciuchy . Gdy nagle zadzwonił mój telefon .
- Słucham ? - zadzwonił nieznany numer .
- Hej kochanie - poznałam, że to moja ciocia Amy - dzwonię, bo nie daję sobie rady sama w piekarni, myślałam, że są wakacje i nikt nie przyjdzie..
- Ciociu nie martw się - przerwałam jej - za 15 minut będę i ci pomogę .
- Dzięki słonko, a teraz kończę pa.
- No pa . - odpowiedziałam i poszłam na górę się ubrać .
Wybrałam taki komplet :
- Idziesz gdzieś ? - zapytał Harry zaspanym głosem .
- Muszę iść do pracy za jakieś 4 godzinki wrócę, zająłbyś się małą ?
- Pewnie, idź już, bo się spóźnisz .
* 4 godziny później * 13:12
- Hej ! - krzyknęłam, bo nie wiedziałam czy ktoś jest w domu i gdzie jest .
- Hej ! - odkrzyknęła równocześnie i Emily i Harry .
zdjęłam buty i weszłam do salonu, bo wydawało mi się, że oni tam są .
- Co robiliście ? - byłam głodna więc podeszłam do lodówki ( mamy salon z aneksem ), a później wybrałam jogurt .
- Byliśmy na spacerze, rysowaliśmy, oglądaliśmy bajki - mało mówiła z radością w głosie- ogólnie świetnie się bawiliśmy .
- To fajnie, mam pomysł - Harry i Emily spojrzeli na mnie - pojedziemy na basen ?
- Też o tym myślałem, jest strasznie gorąco !
Trochę krótki spodziewałam się dłuższego ale nie jest zły. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńSuper :) Czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie :D http://storyofmylife111.blogspot.com/
Super, czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje, to bardzo motywuje : ) . Julia na pewno wpadnę :D
OdpowiedzUsuń