poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Libster Blog Award
Pytania od Sonny:
1. Ulubieniec z Big Time Rush?
Kocham wszystkich,a le najbardziej Kendalla.
2. Ulubiony kraj?
Holandia
3. W jaki sposób wymyślasz rozdziały?
Tak poprostu. Siadam i piszę. Czasem jak oglądam filmy lub czytam coś ciekawego, to nabieram weny.
4. Ulubiona piosenka?
Big Time Rush - We are
5. Komedie czy Horrory
Nie potrafię wybrać.
6. Ulubiona aktorka?
Kristen Stewart
7. Skąd pomysł na bloga?
Tego bloga na początku miała Ola, więc jej bym się musiała spytać, a ja porostu piszę to co mi do głowy przyjdzie.
8. Gdzie chcesz mieszkać w przyszłości?
Los Angeles
9. Twoje największe marzenie?
Poznać Big Time Rush
10. Skąd pomysł na takiego, a nie innego bloga?
Odpowiedź na to pytanie jest przy pytaniu 7.
Pytania od Stylesova ♡:
1. Czy masz jakieś pasje?
Pewnie jak większość pisanie opowiadań.
2. Ile blogów prowadzisz?
6 z czego jeden do szkoły.
3. Od kiedy piszesz.?
Tak ogólnie od listopada 2013
4. Jaki jest Twój ulubiony film? (tytuł)
Big Time Movie i Zmierzch
5. Jaka jest Twoja ulubiona książka? ( autor i tytuł)
Stephenie Meyer "Zmierzch"
6. Do jakich fandomów należysz?
Rusher, Vilover, Twihard
7. Jakiej muzyki słuchasz?
Ogólnie popu, ale najbardziej Big Time Rush
8. Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Kiedyś czytałam blogi i wpadłam na pomysł, żeby tez zacząć pisać.
Pytania od Bloggerka Nika:
1. Ile prowadzisz blogów?
6 z czego jeden do szkoły.
2. Dlaczego zaczęłaś prowadzić tego bloga?
Tego bloga na początku miała Ola, więc jej bym się musiała spytać.
3. Co cie motywuje do pisania.
Przede wszystkim komentarze.
4. Od kiedy jesteś bloggerką?
Od listopada 2013
5. Do jakich fandomów należysz?
Rusher, Vilover, Twihard
6. Ulubione zdjęcie Twojego ulubieńca?
Dam na końcu.
7. Jeśli możesz to wstaw swoje zdjęcie, jeśli nie chcesz to opisz się w trzech słowach.
STRASZNIE POPAPRANA WARIATKA
8. Jakie masz hobby?
Pisanie opowiadań, czytanie.
9. Jakie miasta podobają Ci się najbardziej?
W Polsce: Gdańsk, Malbork, Licheń
Za granicą Alkmaar(Holandia)
10. I ostatnie najtrudniejsze... Jaki masz kolor szczoteczki do zębów?
Ale trudne... Pójdę sprawdzić.
Zaraz wracam.
Jestem już. xd
Niebiesko-biała
Nominacje:
http://btr-opowiesc.blogspot.com/
http://asialovebtr.blogspot.com/
http://kendall-i-marta.blogspot.com/
http://paula-morgan-czyli-wampir.blogspot.com/
http://kolorowedni8.blogspot.com/
http://lovemeagainopowiadanie.blogspot.com/
http://bigtimerushwiosna2014.blogspot.com/
http://feelthelove3.blogspot.com/
http://crazy-f-you.blogspot.com/
http://new-life-lily-lucy.blogspot.com/
Pytania:
1. Jakie fandomy?
2. Ulubiona piosenka?
3. Ulubione zwierzę?
4. Śmieszna sytuacja z życia.
5. Na jakich profilach społecznościowych jesteś zalogowana?
6. Ile piszesz blogów?
7. Skąd pomysł na bloga?
8. Zdjęcie idola.
Obiecane zdjęcie:
Jescze raz dziękuje za nominacje.
niedziela, 27 kwietnia 2014
Chapter 25 + przeprosiny
***Kendall***
Wybiegłem za Kamilą. Chciałem jej to wszystko wytłumaczyć. Niestety zgubiłem ją w parku. Zadzwoniłem do Seleny.
K:Kendall S:Selena
S: Co jest ,Kendall??
K: Dzwoniła do ciebie może Kamila?
S:Nie, z tego co wiem poszła na jakąś imprezę, czy coś. Stało się coś??
K: Jeszcze nie wiem. Pa - rozłączyłem się
Chodziłem dalej po parku. Usiadłem na ławkę. Za krzakami usłyszałem jakiś szelest. Podeszłem tam, a po chwili poczułem straszny ból głowy i straciłem przytomność.
***5 godzin później***
Obudziłem się w ciemnym i zimnym pomieszczeniu. Jedynym źródłem światła była ledwie świecąca lampa na stołku. Mimo słabej widoczności zobaczyłem nieprzytomną Kamile. Była pobita i przemarźnięta. Cała się trzęsła. Położyłem rękę na jej czole, było rozpalone. Musiałem nas szybko stąd wydostać.
Do pomieszczenia weszła Demi z jakimś wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną.
- O Kendall, jak dobrze, że już się obudziłeś. - powiedziała - Poznaj mojego kuzyna Steva.
- Co jej zrobiłaś??
- Dostała pare razy, jak się rzucała, a teraz śpi po jakiś tabletkach. - odpowiedział
- O co ci chodzi??
- Chciałam się na niej zemścić.
- Tam w parku, już ją miałem ale zjawiłeś się ty i podeszłeś do tych krzaków i musiałem działać. - powiedział kuzyn Demi
- Wypuść ją. - powiedziałem
- Niech zapłaci za to, że mi cię zabrała.
- Ona ma wysoką gorączkę. Musisz ją wypuścić.
- Mam to gdzieś.
Wyszli. Usiadłem koło Kamili. Okryłem ją moją marynarką, żeby ją ogrzać. Nie sądziłem, że to coś zdziała. Zacząłem myśleć jak sie stąd wydostać. Przypomniałem sobie o mojej komórce. Wyciągnąłem ją z kieszeni spodni. Zostało jeszcze trochę baterii. Zadzwoniłem do Harrego.
K: Kendall H: Harry
H: Kendall, co ty chcesz o piątej rano??
K: Harry, musisz znaleźć mnie i Kamile. Nie wiem gdzie jesteśmy.
H: Co się stało??
K: Demi...
Rozładował mi się telefon. Czemu akurat teraz. Przynajmniej zdążyłem powiedzieć co ma robić.
***Harry***
-Demi... - powiedział Kendall i tyle go słyszałem
Zerwałem się szybko z łóżka i pobiegłem do pokoju Miley.
- Wstawaj, Demi zrobiła coś Kendallowi i Kamili!!!
- Co?!! - wstała jak oparzona
- Zbieraj się. - powiedziałem i wróciłem do swojego pokoju
Ubrałem się w pierwsze lepsze ciuchy i zadzwoniłem do Justina.
H: Harry J:Justin
J: Czy ty wiesz, która jest godzina??
H: Coś się stało Kamili i Kendallowi.
J: Co??!! Skąd to wiesz??
H: Zadzwonił do mnie Kendall i powiedział, że mamy ich szukać. Wiem też, że coś wspólnego ma z tym Demi. Budź Selene i widzimy się na komisariacie.
J: Dobra. - rozłączyłem się
Zszedłem na dół. Miley była już gotowa. Wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy na komisariat. Czekali tam na nas Justin i Selena. Jeden z policjantów zabrał nas na złożenie zeznań.
- Więc, o co chodzi?? - spytał
- Nasi przyjaciele zostali porwani. - powiedziała moja siostra
- Są na to jakieś dowody??
- Zadzwonił do mnie przyjaciel i powiedział, że mamy ich szukać. - powiedziałem
- Zadzwonił do pana?? Mogę prosić pana telefon. - wyciągnąłem przedmiot i podałem funkcjonariuszowi - To ten numer??
- Tak.
- Proszę wyjść na korytarz. Zaraz oddam panu telefon.
Wyszliśmy, a za nami wyszedł policjant. Skierował się do pomieszczenia na końcu korytarza. Wrócił po dziesięciu minutach.
- Znamy lokalizacje, państwa przyjaciół. - powiedział oddając mi komórkę - Jedno z państwa pojedzie z nami.
Wybrali mnie. Wsiadłem z polocjantami do radiowozu. Przyznam czułem się trochę dziwnie. Dojechaliśmy do miejsca, w którym byli nasi przyjaciele. Wysjadłem z samochodu. Podeszli do mnie Justin, Selena i Miley. Musieli jechać za policjantami.
- Przecież to dom Demi. - powiedziała Sel
- Wiem to. - powiedziałem, podszedł do nas policjant
- Tylko proszę się nie wcinać.
- Dobrze. - powiedzieliśmy równocześnie
Policjanci zaczeli swoją akcje. Po pięciu minutch wyszli z Demi i jakimś wysokim mężczyzną, ale nigdzie nie było widać Kendalla i Kamili. Mimo zakazu policjanta postanowiliśmy wejść do środka. Funkcjonariusze zaczeli na nas krzyczeć, że nie mamy tam wchodzić, jednak ich nie posłuchaliśmy. Zaczeliśmy poszukiwania. Policjanci byli u góry, a my zaczeliśmy przeszukiwać dół. Po dwóch minutach usłyszeliśmy krzyk Justina.
- Znalazłem ich!!
Pobiegliśmy do piwnicy, bo tam był Jus. Na podłodze zobaczyliśmy Kendalla, a obok niego nieprzytomną Kamile.
- No nareście. - powiedział blondyn - Zajmijcie się Kamilą, ze mną jest wszystko okey.
- Napewno? - spytała Sel
Kendall wstał i wziął Kamile na ręcę. Justin chciał ją "przejąć" ale blondyn się sprzeciwił. Wyszliśmy przez dom. Stała przed nim karetka. Pewnie jakiś policjant zadzwonił. Ratownicy wzięli Kamile do karetki i pojechali. Pojechaliśmy za nimi.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hej.
Jak wam się podoba rozdział??
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale wiecie, najpierw święta i te wszystkie przygotowania rodzinne. Dodatkowo w szkole mieliśmy próby do kanonizacji Jana Pawła II i nie miałam czasu.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
niedziela, 20 kwietnia 2014
Życzenia
Staropolskim obyczajem dużo szynki życzę z jajem,
niech zające i barany pospełniają Twoje plany,
niech to będzie czas uroczy - życzę miłej Wielkanocy
wtorek, 15 kwietnia 2014
Chapter 24
Takie krótkie info przed notką.
Fragmenty pochylone są wypowiedziane po polsku.
To tyle.
Zapraszam.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> ...mojego ojca.
- Co tu robisz?? - spytałam
- Szukałem cię. - odpowiedział
- Nie chce mieć z tobą nic wspólnego.
- Proszę cię tylko o chwilę rozmowy.
Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony był to mój ojciec i gdzieś w głębi serca nadal go kochałam. Z drugiej przez niego uciekłam z Polski.
- Niech ci będzie. Za rogiem jest kawiarnia, tam usiądziemy.
Poszliśmy w wyznaczone miejsce. Podszedł do nas kelner. Już chciałam złożyć zamówienie, ale mój ojciec mnie uprzedził.
- Dla mnie kawa z mlekiem, a dla mojej córki sok pomarańczowy. - powiedział
- Pamiętałeś. - powiedziałam, kiedy kelner odszedł
- Aż takim wyrodnym ojcem nie jestem. - zaśmieliśmy się
- To o czym chciałeś pogadać??
- Chciałbym, żebyśmy się pogodzili. Jesteśmy rodziną, nie możemy żyć w niezgodzie. Ja się zmieniłem. Nie jestem już taki jak kiedyś.
- Wybaczę ci pod jednym warunkiem. Mocno mnie przytulisz.
- Oczywiście. - przytulił mnie - Mam jeszcze jedno pytanie.
- Słucham, jakie??
- Czy kiedykolwiek wrócisz do Polski??
- Wrócić nie wrócę, ale npewno was odwiedzę. Widzisz tutaj znalazłam to czego w Polsce nie było. Przyjaźń i miłość.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Pogadaliśmy jeszcze pól godziny i musiał wracać. Właściwie nie wiem gdzie, bo mi nie powiedział, a ja nie wypytywałam. Cieszyłam się, że się z nim pogodziłam. Usiadłam na ławce i zaczęłam wspominać te miłe czasu z Polski i naszła mnie ochota na jakąś polską potrawę. Poszłam do sklepu i kupiłam wszystko co potrzebne do zrobienia pierogów. Następnie wróciłam do domu. Na stoliku leżała karteczka.
" Jesteśmy u . Kendalla
Sel i Jus"
Napisałam do nich SMS-a:
"Zbierajcie resztę na obiad, dzisiaj jemy po polsku ;)"
Zabrałam się za przygotowanie. Zajęło mi to półtorej godziny. Zdziwiłam się, że tak krótko. Przebrałam się, bo tamte ubrania były całe w mące. Po chwili przyszli moje przyjaciele.
- Selena, nie wchodź do kuchni. - stanęłam w drzwiach, żeby moja przyjaciółka nic nie widziała
- Aż taki bałagan zrobiłaś??
- Nie zdążyłam posprzątać, tylko nie masz wiedzieć co ugotowałam.
- Niech ci będzie. - powiedziała
- Kocham cię - przytuliłam ją
- A mnie nie?? - usłyszała głos Miley
- Ciebie też. no właśnie mam coś dla was. - wyjęłam z torebki łańcuszki - Są prawie takie same jak moje. Będą symbolizowały naszą przyjaźń.
- Na to nie wpadłyśmy. - powiedziała Sel
- Ale ja wpadłam. - zasiałyśmy się - Kto głodny?!!
- Ja!! - krzykneli chłopacy z salonu
Nałożyłyśmy z dziewczynami obiadu dla każdego. Wszyscy jedli tak, że aż im się uszy trzęsły. cieszyłam się, że im smakuje.
- To jest pyszne. - powiedział Harry
- Wiadome, w końcu to polskie pierogi. - powiedziałam
- Musisz nam częściej gotować. - powiedział Kendall i mnie przytulił
- Zastanowię się.
***Czwartek***
dzisiaj idę na imprezę na otwarcie restauracji. Tak szczerze to mi się nie chcę, ale juz obiecałam. Ubrałam się i pojechałam na miejsce. Wystrój bardzo mi się podobał. Na białe ściany pięknie padało światło z żyrandolu. Dużo tu się zmieniło. Przywitałam się z koleżankami i kolegami z pracy. Miło było znowu zobaczyć tych wariatów. Po chwili głos zabrała nasza szefowa. Przywitała sponsorów i zaczęliśmy kolacje. Byłoby nudno gdyby nie to, że nasz ukochany Chris jak zwykle coś wylał. Najlepsze było to, ze do naszej restauracji są wynajęci inni kelnerzy. Po jakieś godzinie wstałam, żeby pogadać z jedną kolerzanką ale na kogoś wpadałam.
- Przepraszam. - powiedział chłopak
- To ja... - spojrzałam na niego - Kendall?!! Co ty tu robisz?!
- Chodź na zewnątrz. - powiedział blondyn
- Nie wytłumaczysz mi tu i teraz, o co chodzi.
- Widzisz tego faceta? - wskazał palcem na mężczyznę, którego juz kiedyś tu widziałam - To mój ojciec.
- Twój ojciec?? On jest naszym sponsorem, prawda??
- Tak. - powiedział skruszonym tonem
- Dlaczego mi nie powiedziałeś??
- Na początku myślałem, że jesteś kolejną dziewczyną, która leci tylko na kasę...
- Co??! - nie dałam mu skończyć - Nienawidzę cię!
Wybiegłam z restauracji. Kendall biegł za mną, ale zgubiłam go w parku. Usiadłam na ławce, kiedy wstałam poczułam silne uderzenie w tył głowy i po chwili straciłam kontakt z rzeczywistością.
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Rozdział 23
- Kamila? Z tej strony pani Brown.
- Dobrze, że to pani. Już myślałam, że to ktoś inny.
- Więc tak. W przyszły czwartek mamy uroczystość z okazji otwarcia kawiarni. Impreza zamknięta żadnych osób towarzyszących tylko pracownicy kawiarni i sponsorzy.
- Dobrze. Oczywiście się pojawię.
- No to dozobaczenia w czwartek. - pożegnała się
- Dowidzenia. - powiedziałam i się rozłączyłam
- Kto dzwonił?? - spytał Kendall
- Moja szefowa. - odpowiedziałam
- Co chciała?? - zaciekawił się
- Nie ważne.
- No powiedz.
- Powiem ci tyle, że musimy wracać.
- Dlaczego?? - spytał Harry