poniedziałek, 9 czerwca 2014

Chapter 28

Hejeczka.
Takie krótkie info przed rozdziałem. Zdania pogrubione są wypowiedziane po polsku. To tyle, a teraz zapraszam na rozdział.



Drzwi otworzył nam wysoki szatyn. Wyglądał na trochę starszego ode mnie. Chciałam "oddać pałeczkę" Kendallowi, ale on nie mówi po polsku.
- W czym mogę państwu pomóc? - spytał
- Jesteś Damian Łagodzki? - odpowiedziałam pytaniem
- Tak. - powiedział niepewnie
- Jestem Kamila Wróżkowska i...
- Ty jesteś moją siostrą? - przerwał mi
- Właśnie to chciałam ci powiedzieć. - uśmiechnęłam się
- A to kto? - wskazał na Kendalla
- To mój chłopak. Kendall. On nie mówi po polsku. - wyjaśniłam, a Kendall spojrzał na mnie - Umiesz mówić po angielsku? Czułby się pewniej.
- Jasne. Może wejdziemy do środka?
- Z chęcią, bo przyznam, że zaczynam marznąć. - powiedziałam
Damian wpuścił nas do środka i zaprowadził do salonu. Zaproponował nam herbatę na.rozgrzanie i poszedł do kuchni.
- I co jest aż tak źle? - spytał mnie Kendall
- Skąd ja mogłam wiedzieć, że będzie miły, mógłby być psychopatą z piłą łańcuchową.
- Miley wtedy żartowała. - powiedział i zakończyliśmy nasz krótki  dialog, ponieważ wrócił Damian
Później rozmawialiśmy jakbyśmy znali się od zawsze. Zaprosiliśmy Damiana na kolacje i wracaliśmy do domu.
- I jak tam spotkanie z bratem? - spytała Miley, która jako pierwsza pojawiła się przy nas
- Dobrze, zaprosiliśmy go na kolacje. - powiedziałam
- A jest przystojny? - spytała
- To mój brat, nie mi to będzie oceniać.
- Dobra ja to ocenie. - powiedziała, a ja z Kendallem się zaśmieliśmy
- Gdzie reszta naszej bandy? - spytał Kendall
- Wyszli do sklepu po coś na kolacje. - odpowiedziała 
- Ciekawe czy sobie poradzą. - po chwili usłyszałam dzwonek telefonu, dzwoniła Selena

K:Kamila        S:Selena

K: W którym sklepie jesteście?
S: W tym markiecie na rogu. 
K: Zaraz będę. - rozłączyłam się

- Zaraz wracam. - powiedziałam i wyszłam
Szłam do markietu na rogu, którym okazała się Biedronka. Weszłam do środka i zastałam moich przyjaciół próbujących dogadać się z kasjerką.
- Selena, co jest?
- Bo Miley wysłała nas do sklepy po coś na kolacje, a tu są tacy nieumiejętni ludzie, że nie umieja najprostsych zwrotów po angielsku.
- Witaj w Polsce. - powiedziąłam do niej - Ile płącą? - spytałam kasjerki, a tej najwyraxniej ulżyło, że mówię po polsku
- Pięćdziesiąt trzy złote i sześciedziesiąt trzy grosze. - odpowiedziała
Zapłacilismyi wyszliśmy ze sklepu. 
- Mało wydaliście. - stwierdziłam
- Ale kupiliśmy tyle, żeby starczyło dla siedmiu osób. - powiedział Harry
- Siedmiu? Skąd wiedzieliście, że zaproszę Damiana?
- Gdyz ciebie da się lubić i podejrzewaliśmy, że jesli to nie będzie psychpoata to napewno go zaprosicie. 
- Jednak trochę mnie znacie. - powiedziałam
Weszlismy do domu. Miley i Kendall siedzieli w salonie oglądając film. Kiedy zobaczyli moich przyjaciół zaczęli się śmiać. Miley wstała z kanapy i razem z Selena poszłyśmy do kuchni przygotowywać  kolacje. 
- Tylko powiedz twojemu bratu, ze ma się ubrać na luzie.
- Okey. 
Wytarłam ręcę i wziełam telefon do ręki. Napisałam do mojego brata;

Tylko wiesz, na kolacje przyjdź ubrany na luzie. To nie jest żadne rodzinne spotkanie, tylkokolacja z moimi znajomymi. 

Okey, a o której mam być?

Tak o 19. 

To dozobaczenia.

Odłożyłam telefon i zabrałam się za kończenie kolacji. Kolacja była gotowa przed dziewietnastą, a równo o tej godzinie rozległ się dzwonek do drzwi.
- Otworzę. - powiedziałam i podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam - Cześć. Nie uprzedziłam cie wcześniej, ale musimy rozmawiać po angielsku. 
- Mi to nie robi problemu. 
Weszlismy do salonu. Przedstawiłam ich sobie. Podałyśmy z dziewczynami kolacje, którym były sałatka owocowa i cos jeszcze ale nie wiem jak to sie nazywało, ponieważ to przygotowała Selena z przepisu, który znała na pamięć. Kolacja minęła bardzo miło i sympatycznie. Po kolacji zajęliśmy sie jeszcze rozmową wszyscy bardzo polubili m ojego brata, a najbardziej chyba Miley. Podejrzewam, że między nimi w przyszłości coś będzie. Około dwudziestej Damian poszedł do domu, a my zmeczeni po wyczerpującym dniu położyliśmy sie spać. 

7 komentarzy:

  1. A ja to jestem ciekawa, co w Twoim mniemaniu znaczy "na luzie", bo z tego co mi wiadomo, to można to rozumieć na wiele sposobów. W prawdzie nie nie jestem fanką One Direction, a w nazwie widnieją. Nawet ledwo ich odróżniam. Z tego co na razie widzę, to dominuje BTR. Może jak się cofnę jeszcze bardziej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W skrócie.
      Moja koleżanka jest directioner i to ona założyła tego bloga ja go tylko kontynuuje po swojemu

      Usuń
  2. Świetny rozdział. Co by tu jeszcze napisać? Chyba nic.
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział.. ;D . huhu ;d. Akcja z zakupami z Biedronce ;d. Świetna ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdzial. Czm akurat biedronka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń