niedziela, 11 maja 2014

Chapter 26

***Kamila***

***Tydzień później***

Wyszłam już ze szpitala. Pogodziłam się z Kendallem. Po tym jak mi wszystko wytłumaczył, zrozumiałam go. W sumię mu się nie dziwię, gdyby na mnie chłopacy lecieli, bo mam kasę też bym tak zrobiła. Obiecaliśmy sobie. Nigdy więcej żadnych sekretów. Demi i jej kuzyn będą mieli rozprawę w sądzie, za: porwanie, przetrzymywanie, pobicie i spowodowanie zagrożenie życia. Mam nadzieję, że dostaną słuszną karę. Dzisiaj mam poznać rodziców Kendalla. Trochę się denerwuję, ale blondyn mówi, że nie ma czym. Przebrałam się i uczesałam się w warkocza. Zeszłam na dół.
- Ładnie wyglądasz. - powiedział Kendall
- Ty też niczego sobie. - pocałowałam go w policzek
- Jedziemy??
- Tak.
Po drodze do jego domu bardzo dużo rozmawialiśmy o jego rodzinie. Z tego co mi mówił jego rodzice, to bardzo mili ludzie, a jego bracia są prawie tak samo szaleni jak moi przyjaciele. Kiedy staneliśmy przed ich domem, aż zaparło dech w piersiach. Jak weszliśmy do środka przywitała nas wysoka  kobieta, a może to te szpilki dawały takie wrażenie. Ubrana była na luzie. Ucieszyłam się, że atmosfera nie będzie taka sztywna. Weszliśmy do salonu. Przywitał tam nas jego tata, Kenneth i Kevin. Muszę przyznać, że bardzo miło mi się z nimi rozmawiało. Kiedy jego mama poszła do kuchni przygotować kolacje, poszłam razem z nią.
- Pomóc w czymś pani?? - spytałam
- Tak, proszę. Jak się czujesz u nas w domu?? - spytała
- Muszę przyznać, że na początku trochę się bałam, ale teraz czuję się tu jak u siebie w domu. - odpowiedziałam
- Bardzo się cieszę. Jak się poznałaś z moim synem?
- Kendall pojawił się w moim życiu, kiedy wszystko mi się waliło. Pomógł mi się z tym wszystkim uporać.
Dalej rozmawiałyśmy na różne tematy, przygotowując kolacje.

***Kendal***

Cieszyłem się, że Kamila tak dobrze dogaduję się z moją rodziną.
- Gdzie ty znalazłeś taką dziewczynę? - spytał Kevin, kiedy Kamila wraz z mamą poszła do kuchni
- Szukałem.
Po trzydziestu minutach, mama i Kamila przyszły z kolacją. Cieszę się, że złapały taki dobry kontakt. Po kolacji odwiozłem Kamilę do domu Seleny i Justina.

***Kamila***

Po kolacji Kendall odwiózł mnie do domu naszych przyjaciół.
- Warto było się denerwować?? - spytał
- Miałeś rację. - powiedziałam
- Bo ja zawsze mam.
- I do tego jesteś skromny. - pocałowałam go
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę. Rozmowę przerwał nam mój tata.
- Tato? Nie miałeś wrócić do Polski?? - spytałam
- Byłem ale wróciłem.
- Stało się coś?
- Muszę ci coś powiedzieć. - spojrzał w dół - Masz brata. - zatkało mnie

2 komentarze:

  1. Ale skad,jak,kto jest jej bratem? Zaczynasz znowu konczyc w tych goszych momentach. Fajny rozdzial czekam na nn

    OdpowiedzUsuń